Wągrowiec -> Damasławek -> Żnin -> Janowiec Wielkopolski -> Rąbczyn
Dobry wieczór. Właśnie wróciłem z bardzo miłej 82km przejażdżki.
Motywem wypadu była niechęć do prac ogrodowych przez co postanowiłem trochę dalej się przejechać aby zdążyło się ściemnić. Cel wybrałem bardzo szybko - Żnin - głównie z racji tego, że nigdy go nie zwiedziłem mimo dziesiątków przejazdów przez tą miejscowość.
Trochę bałem się wyjechać z racji niedawnych modyfikacji motocykla (zapłon bezstykowy i przełożenie 15/52) dlatego też gdy w Damasławku na światłach zaczął motocykl gubić niskie obroty trochę się wystraszyłem. Na szczęście dołożyłem luftu i już było ok.
Do Żnina dojechałem tylko z małą przerwą na tankowanie na stacji która zauroczyła mnie reklamą mówiącą, że nie sprzedają ON z domieszką bio.
Żnin okazuje się w "centrum" bardzo przyjemnym i zadbanym miastem.
Powrót oczywiście nie powinien się odbyć tą samą drogą więc skierowałem czołg w kierunku Janowca. Dojechałem tam zupełnie bez problemów. Właściwie jedynym problem związanym z Janowcem było podjęcie czy nigdy więcej wojny czy faszyzmu.
Od tamtego miejsca już ładnie przez Rąbczyn do domu.
Oczywiście w każdej podróży ponosi się straty. Tym razem Pannonia drugi raz urwała wskazówkę prędkościomierza.
Mam nadzieję, że do zobaczenia na trasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz