czwartek, 9 listopada 2017

Retro Motor Show 2017 czyli obraz klasycznej motoryzacji w Polsce

 Retro Motor Show 2017!

Druga edycja Wielkopolskich targów motoryzacji zabytkowej. W internecie znajdziecie bardzo wiele wideo- i fotorelacji z tej imprezy sporządzonych przez osoby robiące filmy i zdjęcia znacznie lepiej ode mnie. 
Na targach byłem 3 dnia licząc na to, że tłum ludzi troszkę osłabnie i będzie można podotykać eksponatów czy porozmawiać spokojnie z ich właścicielami. Bardzo ku memu szczęściu się myliłem. Ogrom ludzi przebywał w każdej z hal targowych. Słuchając rozmów i komentarzy na temat pojazdów które były oglądane mniemam, że większość tych ludzi była niezwiązana z zabytkową motoryzacją i przyszła ją tylko oglądać. Cieszy mnie to zjawisko gdyż obrazuje przychylność społeczeństwa do tych maszyn i zwiększa ludzką świadomość o ich istnieniu co może przełoży się na "odnalezienia" kolejnych pojazdów i uratowaniu ich przed zniszczeniem.
Patrząc na całość ekspozycji można było odnieść wrażenie, że jest ona dla osób niezwiązanych na co dzień z "klasykami". Firmy zajmujące się sprzedażą i remontami tendencyjnie pokazywały to co "przeciętny Kowalski" może chcieć kupić jako swój pierwszy pojazd. Były to pojazdy PRL, któee mogą budzić ciepłe wspomnienia lub mieć jakąś rodzinną historię która miała by być wskrzeszona oraz ogrom Niemieckich youngtimerów. Youngtimery te pokazały nudność Polskiego rynku i konsumentów którzy mam wrażenie nie chcą znać innych marek albo nie uznają wyjątkowości danych modeli wybierając coś co w Polsce "chce mieć każdy". Kolejnym wnioskiem oglądając ekspozycje jest ubogość Polskiego społeczeństwa które miota się między posiadaniem czegoś co jest drogie i trzymane z racji swojej unikatowości a chęcią posiadania pojazdy mogącego być kultowym i jednocześnie nadającym się do codziennej eksploatacji.
Wystawcy którzy pokazali swoje kolekcje (automobilkluby, kluby i pojedynczy kolekcjonerzy) pokazali pojazdy na których w większości się nie znam więc nie będę się wypowiadał. Z zakresu motocykli zaskoczył mnie tylko Opel/Neander.
Brakowało mi w pojazdach kolekcjonerów tej nazwijmy to "nuty bezużyteczności" pojazdów. Każdy okres w motoryzacji ma pojazdy które dziś są kolekcjonowane i mają w sobie coś bezużytecznego lub wręcz głupio rozwiązanego. Przytoczyć tu można brak bocznych szyb w kilku samochodach nieprzewidzianych do jazdy w klimacie z deszczem czy gaz w lewej manetce motocykla.
Pisuję zazwyczaj o motocyklach więc wypada o nich teraz wspomnieć. Było ich mało. Najwięcej pokazali chłopacy z ClassiC Gniezno i Karburatora w Poznaniu i bardzo im za to dziękuję mimo, że ich maszyny już znam:)

Była to przyjemna podróż w przeszłość. Cieszę się, że przyszło tak wiele osób które mogły zobaczyć jak przyjemnie jest gdy pojazd projektuje osoba pełna pomysłów a nie księgowy...
Może w przyszłym roku przytargam własne motocykle.
Zapraszam o dyskusji o targach i uświadamianiu mnie w temacie samochodów.




















2 komentarze:

  1. Też zauważyłam na targach "laików" motoryzacyjnych, ale to norma na każdej z tego typu imprez. Bilety na wystawę były tanie, dojazd do stolicy Wielkopolski nie jest trudny, więc dlaczego nie?

    Było wielu ludzi, ale zdecydowanie mniej, niż na wiosennym motor show, z czego się ucieszyłam. Tutaj nikt nie wchodził na złość w obiektyw, gdy robiło się zdjęcie, nikt nikogo nie popychał, etc. Bywały hale niezwykle zaludnione, ale w niektórych nie było niemalże nikogo. Na spokojnie można było podejść bliżej do pojazdu i przyglądać się do woli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj była mniejsza gama odbiorców. Dlatego było mniej ludzi niż na MS.
      Zdjęcia... też się nauczę kiedyś robić :D

      Usuń